Dom i rodzina to dla dziecka pierwsze i najważniejsze środowisko rozwoju, z którego przede wszystkim dziecko czerpie wzorce zachowania, wartości i wiedzę. W trakcie rozwoju dziecko trafia do różnych instytucji (żłobek, przedszkole, szkoła, a także innych placówek, np. ostatnio modnych firm organizujących czas wolny, zajęcia ogólnorozwojowe, terapeutyczne itp), które wspierają i wzbogacają jego rozwój, ale nie mogą zastąpić mu rodziny. Dlatego niezmiernie ważne jest, aby wszystkie środowiska rozwoju dziecka propagowały te same wartości i zasady. Mowa tu oczywiście o wartościach i zasadach ogólnych i nadrzędnych, jak np. „Nie wolno się bić”, „Trzeba zawsze mówić prawdę”, „Po zabawie należy posprzątać zabawki”, „Nie wolno śmiać się ze słabszych”.
Rodzic powinien współpracować z instytucją w kwestii rozwoju swojego dziecka. Powinien również założyć, że instytucja chce dobra dla jego dziecka, nie działa mu nigdy na szkodę. Nawet przekazując uwagi dotyczące zachowania czy wychowania dziecka ma na celu dobro dziecka. Rodzic oczywiście ma prawo ze wskazówkami się zgadzać lub nie, to do niego należy ostateczna decyzja, jak wychowywać swoje dziecko. Musi mieć jednak świadomość, że instytucja pełni jedynie pomocniczą rolę w wychowaniu, a nie wiodącą. To od rodzica przede wszystkim dziecko chłonie wzorce. Jeżeli ma do wyboru pokierować się zasadami, jakie wyznaje nauczycielka lub zasadami wyznawanymi przez rodzica, z pewnością postąpi tak jak rodzic, a nie jak nauczycielka, gdyż utożsamia się z rodzicem i internalizuje przede wszystkim jego sposób postępowania, na zasadzie naśladowania i modelowania. Dlatego rodzicowi nie wolno zrzucać obowiązku wychowania na żadną instytucję ani osobę (opiekunkę, nauczyciela, babcię/dziadka…).
Częstym widokiem w ostatnich latach są dzieci przebywające zbyt długo w przedszkolach lub w szkolnych świetlicach, przeciążane rozmaitymi zajęciami dodatkowymi, ale bez kontaktu z rodzicami i dalszymi członkami rodziny, co może prowadzić do zaburzeń rozwoju emocjonalno-społecznego. Rodzice często mylnie zakładają, że wszystko czego dziecko potrzebuje do rozwoju, otrzymuje już w instytucjach, do których uczęszcza, a rodzic ma za zadanie zapewnić dziecku te wszystkie zajęcia. Niestety nawet najlepsze, najatrakcyjniejsze i najmodniejsze zajęcia nie zastąpią rodziców – ich miłości, czasu i uwagi, poświęcenia.
Oczywiście tak samo przebiega rozwój dzieci, które z różnych powodów wymagają zajęć korekcyjnych. One szczególnie potrzebują akceptacji, wsparcia i wytężonej pracy rodziców. Specjaliści pracujący z dziećmi w instytucjach robią to w ograniczonym zakresie. Zajęcia wyrównawcze i terapeutyczne w przedszkolu czy szkole zwykle trwają określoną liczbę minut lub godzin w tygodniu. W określonych przypadkach organizowana jest także rehabilitacja dla dzieci. Nie jest możliwe w tak krótkim czasie trwale zmienić zachowania dziecka. Staje się to możliwe dopiero przy współpracy i udziale rodziców. Pedagog specjalny, logopeda czy psycholog w czasie zajęć korekcyjnych wskazuje sposób, w jaki dziecko i rodzice powinni kontynuować ćwiczenia w domu. Szczególnie dotyczy to zmian, które następują w wyniku wielu powtórzeń i ćwiczeń, jak terapia logopedyczna, wygaszanie zachowań stereotypowych, trening przeciwdziałania agresji itp, ale nie tylko. Dlatego nie jest niczym dziwnym, że nauczyciele i specjaliści zadają czasami dziecku i rodzicom różne ćwiczenia do domu. Dzięki ćwiczeniu rodzica wraz z dzieckiem efekty pracy terapeutycznej nadejdą znacznie szybciej i będą trwalsze.
Na co rodzic powinien zwrócić uwagę, pracując z dzieckiem w domu:
-na konsekwencję – nie odpuszczajmy dziecku ćwiczeń, nie mówmy, że dziś nam się nie chce, nie mamy czasu, zrobimy to jutro, pojutrze, za tydzień. Wyznaczmy stałe dni i godziny na ćwiczenia i tego się trzymajmy.
-na metodę małych kroków – na ćwiczenia wystarczy maksymalnie 15 minut dziennie, ale czasem zdarza się że i te 15 minut to zbyt długo dla dziecka… lub dla nas, spróbujmy więc na początek poćwiczyć chociaż 5 minut i stopniowo wydłużajmy ten czas.
-na nagrody. Nagradzajmy dziecko za każdą próbę wykonania zadania. Nagroda nie musi być wielka. Wystarczy choćby dobre słowo, jak np.: „Świetnie sobie poradziłeś”, „Dobrze Ci idzie”, „Wiem, że dasz radę to zrobić”.
-na szczegóły i dokładność. Ważne, by zadane ćwiczenie było wykonane przez dziecko z należytą starannością. Ograniczmy ilość bodźców zakłócających wykonanie zadania, jak telewizor, radio, komputer, smartfon, zabawki.
-na to, że nauka jest wszędzie. Do nauki można wykorzystać każdą okazję, każdy szczegół, wszystko, z czym stykamy się na co dzień. Jeżeli np. jest jesień i z drzew spadają liście, wykorzystajmy to do powtórzenia nazw kolorów, policzenia, ile liści jest w bukiecie, który zebraliśmy wracając do domu z przedszkola. Ze starszakiem można porozmawiać, jak zmienia się pogoda w związku ze zmianami pór roku… Możliwości są miliony. Rozmawiajmy z dzieckiem, tłumaczmy mu otaczający nas świat, zjawiska, to co się dzieje z przyrodą, jak działają urządzenia, jakie są przyczyny zdarzeń, emocji, zachowań. Dzieci naprawdę rozumieją i wiedzą więcej niż nam-dorosłym się wydaje.
Życzę wszystkim rodzicom powodzenia i sukcesów wychowawczych.